Sunday, September 24, 2006

Reaktywacja

Chwilowo udało mi się odzyskać dostep do nielegalnego źródła internetu, dlatego mogę trochę odświeżyć bloga. Dogadaliśmy się już z miłymi sąsiadami z Indii i w tym tygodniu pewnie w końcu założymy nasz własny internet. Ten, z którego korzystam teraz jest typowym "na seru mater". Minął pierwszy tydzień na uczelni i pierwsze wrażenia już za nami. Generalnie jest OK, choć może opowiem po krótce o systemie nauczania akademickiego w Szkocji.

* Wykładowcy mówią bardzo przystępnym i zrozumiałym językiem (chociaż jednej babci strasznie łamie się głos i nawet native speakerzy mają czasem trudności z jej zrozumieniem:))

*Poziom zdaje się być niewysrubowany, jest mało przedmiotów i mało zajęć, ale generalnie stawia się tu na praktykę i pracę własną. Tak więc w tym semestrze w grupach mamy do zrobienia projekt nowego produktu dla Scotherbs- prawdziwej firmy, od przygotowania składników po marketing włącznie. Prócz tego np. na zajęciach z marketingu część oceny dostaje się za raport z dyskusji grupowej na zadany business case, rozmowa toczy się na internetowym forum.

*Brak tu sprawdzianów, kolokwiów, klasówek. 1-2 razy na semestr oddaje się esej na dany temat. W zależności od przedmiotu ma on różną długość- nam trafiły się stosunkowo krókie 1500-2000 słów.

*Są egzaminy, w formie pisemnej. Np marketing- 2 pytania na 2 godziny...heheh śmieszne :D

*Na wykładach dominują nowoczesne formy przekazy- prezentacje multimedialne, rzutniki. W większości wypadków materiał z danego wykładu jest dostępny na internecie, lub przychodzi via email.

*Nauczyciele są z reguły bardzo mili. Zwraca się do nich per "ty", uzywając imienia. Co ciekawe z tego co się wywiedziałem, na egzaminy nie przychodzi się w gajerkach;)

*Nasz uniwerek jest bardzo nowoczesny, świetnie wyposazony w ogólnodostepne media i udogodnienia. Legitka szkolna jest w formie karty kredytowej.

*BTW grupa studentów z Game Technology czy coś tam z Abertay jest odpowiedzialna za zmajstrowanie kultowej serii GTA;]

*Studiuja tu wiekowo przeróżne przypadki. Od 18 latków po 30-40 parę lat. Dziennie. Kosmos.

*Generalnie jest miło i przyjemnie, oby udało nam się wszystko pozaliczać :]


na razie to tyle. Po aktywowaniu naszego własnego netu, bede wrzucał kolejne fotki z zimnej Szkocji

pozdrówki

Thursday, September 21, 2006

Dizasta

Najnowsze wiesci sa takie, ze odcieli nas od netu w mieszakniu (nomen omen bylismy wpieci nielegalnie:D) Wlasnie staramy sie rozwiazac sprawe i zalozyc stale lacze z Hindusami co mieszkaja obok nas i kupic router wi-fi, zeby szlo na kilka mieszaka.zobaczymy co z tego wyniknie, jak na razie przerwa w dostawie pradu. Blog zamkniety tymczasowo) ;)

Sunday, September 17, 2006

Dundee

Dla żądnych zobaczenia Dundee w całości:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/53/Dundee_and_Firth_of_Tay_from_Dundee_Law.jpeg

Bajdełej ktoś dobre zdjęcie machnął ;]

Saturday, September 16, 2006

Chefs


Ta sytuacja wymaga drobnego komentarza. Okazało się, że jeden z naszych przedmiotów kryje pod enigmatycznym sformułowaniem "Professional practice" zajęcia ze zdrowego gotowania. Tak więc wczoraj dostałem telefon z uniwerku, że przyszły nasze stroje. Prawda, że dobrze wyglądamy??:D:P

Zimmer zwei

Zimmer

Mój pokój

Freak!

Zawsze wiedziałem, że z tym chłopakiem coś jest nie tak...

Przemysław i jego zabawne pomysły

Ostatnimi czasu Przemysławowi głupie rzeczy chodzą po głowie. Ostatnio poszliśmy prosto z wycieczki po mieście na imprezę. Mili panowie na wejściu kazali nam pokazać plecaki. Oczywiście kolega P. zapomniał, że godzinę wcześniej kupił w "One-pound zone" rzeźnicki nóż do krajania mięsa. Dlatego też w konsekwencji i pan ochroniarz i P. byli mocno zdumieni fantem znalezionym w plecaku. Jako iż po zmroku w Szkocji nie wolno chodzić z ostrymi narzędziami, pan ochroniarz zarekwirował tymczasowo scyzoryczek. Generalnie chyba biedaki nie wiedzą, że u nas w Polsce to normalne wyposażenie imprezowe ;)

Akade(miki)-Akade(donald)

Akademik, zdjecie robione z mojego pokoju, vis-a-vis

De Plaja

Naprawde chłopak dobrze gra (tu przed drzwiami mieszkania na Lyon St., gdzie mieszakmy)
Sean jest wielkim gitarzystom :D

Hassan

Po prostu Hassan, czyli Sean
A potem uczyli nas szkockeigo tańca heheheh

Koledzy du(n)dziarze

Ten przy windzie to ja, jakby któs nie wiedział ;]

Koncertowo

Bardzo fajnie tam było....

Dude

Koncert z dudami w roli głównej

Wnętrze Student's Centre

Dość spaśnie ;]

The Tay Bridge

Dla takich widoków warto tu siedzieć- do miejsca, z którego popełniłem tę fotke mamy 10-15min z buta

Discovery

Historyczny statek Discovery, nieprzejednany i bezkompromisowy eksplorator arktyki

Jakiś taki kapsztyl w środku miasta ;)

Uliczki Dundee

Jedna z uliczek w centrum miasta

Student


Kwaśny w bibliotece

Library

Gmach biblioteki uniwersytetu

Apartamenty...

Mój zimmer w starym mieszkaniu na Lyon St., który nomen omen musiałem i tak zmienić na mniejszy, bo w tym miał mieszakć jakiś James;) Pare dni temu przeprowadzilismy się z Przemkiem 2 piętra wyżej i teraz mieszkamy razem;)

H&G

Hala i Gosia mordują w Student's Centre
Wnętrze Student's Centre,vis a vis głównego budynku uniwersytety czyli Kydd Building

Hala

Hala w swoim apartamencie Hillside-Hilton :P

Acid

Wrażenia z Hillside....:)
PO odnaleźeniu Abertay, jakis bardzo miły pan, którego rozumiałem tylko miejscami, dał nam klucze do pokojów w akademiku Hillside, który jak zwykle, okazał się leżeć kawał drogi od uczelni. Na szczęście Szkoci to takie miłe stworzonka, że wynajęli nam taksówkę-transita i dowieźli razem z całym bałaganem na miejsce. Z lewa my uwidim etyje akadjemiki ;) Generalnei nie było tam za przyjemnie, ale dało się wytrzymać jakoś te 3 dni. Potem dostaliśmy już deport na Lyon Street, do naszych właściwych akademików, które udało nam się załatwić.

Prestłik


Dobra działa w końcu upload;) Zaczynając w kolejności chronologicznej oto lotnisko Glasgow-Prestwick. Oczywiście na psa urok okazuje się, że Prestwick to takie polskie Przytkowice-Katowice, czyli generalnie to jest godzina drogi od Glasgow :D Na lotnisku mieliśmy jak zwykle atrakcje, przetrzepali nam wszystko z podręcznego, kupa śmiechu i opóźneinie 40min ;/ Po dobujaniu się do Glasgow wpakowaliśmy się do autobusu do Dundee, który nomen omen jedzie 2.20 do Dundee. Po drodze byłą mgła i lało, więc za duzo nie dało się zobaczyć ;/:) Późnym popołudniem dojechaliśmy do Dundee i wyruszyliśmy na poszukiwania uniwerku i jakiegoś schronienia ;)

Friday, September 15, 2006

Wielka Wznieta

W końcu mam trochę czasu, żeby napisać. Generalnie jestem nielegalnie podpięty pod jakąś sieć bezprzewodową na Lyon Street, która ktoś sobie pewnie założył a ja bezczelnie z niej korzystam bo jest niezabezpieczona;) Sieć jest marna, bo mi łapie tylko 1 kreska zasięgu, tak że na razie mam problem z wysyłaniem zdjęć na bloga, ale myśle, że niedługo założymy jakiś net przez kabel i bedzie można normalnie aplołdować fotki. Generalnie szkocja to bardzo śmieszny kraj, bardzo mili ludzie, ale śmieszni, czasami rzekłbym infantylni. Mianowicie jakby wpuścił takiego dobrotliwego Szkota w polskie realia, to podejrzewam, że długo by nie potańczył;] Heheh ale ogólnie looz. Ciężko coś pisać nie mogąc wrzucić fotek, więc daruje sobie dalsze przemyślenia do czasu wrzucenia czegoś na bloga, jak nie da rady z mieszkania to ew. uderzę jutro na uniwerek i coś powrzucam jak się da. Jak na razie pozdro z zielonego kraju!

Peace

Thursday, September 07, 2006

Witojcie!
W kocu znalazlem troche czasu, zeby napisac. Generalnie po przebojach dotarlismy we wtorek z Prestwick do Glasgow a potem do Dundee. Musielismy zapylac przez pol szkocji szyjobusem, ale generalnie lajcik. Zamelinowali mnie w akademiku Hillside, ale dzis przenosze sie z brygada na Lyon St. w samym centrum miasta kolo uniwerku, bo dosatlismy pozytwna odpowiedz;) generalnie jest strasznie spasnie i wcale nie tak bardoz drogo. piwko mozna spokojnie lykanc w barze za 2 funciaki. wczoraj w Lidlu znalazlem promocje: 8 carlsbergow 0,5 L za 4,99 funta, wiec nie jest zle ;) generalnie komunikacja (miejska i telefoniczna:P) jest dosc droga. szama jest w miare ok. samo miasto jest na wielkiej wzniecie- nad zatoka Firth of Tay, nad morzem, dookola górki. wiecej napisze jak dostane w koncu moje ID do bezprzewodowego natu, z ktorego mozna korzystac na uczelnie praktycznie wszedzie. Pozdrawiam i

Monday, September 04, 2006

Godzina Zero

Na wielkiej wzniecie: zapakowałem szmaty i śmieszne akcesoria :)

Jutro spotkanie z grupą uderzeniową o godz 9.00 w balickim barze :]

Lampart północy linii Rajaner rusza o 11.15.


Wznieta.