Chwilowo udało mi się odzyskać dostep do nielegalnego źródła internetu, dlatego mogę trochę odświeżyć bloga. Dogadaliśmy się już z miłymi sąsiadami z Indii i w tym tygodniu pewnie w końcu założymy nasz własny internet. Ten, z którego korzystam teraz jest typowym "na seru mater". Minął pierwszy tydzień na uczelni i pierwsze wrażenia już za nami. Generalnie jest OK, choć może opowiem po krótce o systemie nauczania akademickiego w Szkocji.
* Wykładowcy mówią bardzo przystępnym i zrozumiałym językiem (chociaż jednej babci strasznie łamie się głos i nawet native speakerzy mają czasem trudności z jej zrozumieniem:))
*Poziom zdaje się być niewysrubowany, jest mało przedmiotów i mało zajęć, ale generalnie stawia się tu na praktykę i pracę własną. Tak więc w tym semestrze w grupach mamy do zrobienia projekt nowego produktu dla Scotherbs- prawdziwej firmy, od przygotowania składników po marketing włącznie. Prócz tego np. na zajęciach z marketingu część oceny dostaje się za raport z dyskusji grupowej na zadany business case, rozmowa toczy się na internetowym forum.
*Brak tu sprawdzianów, kolokwiów, klasówek. 1-2 razy na semestr oddaje się esej na dany temat. W zależności od przedmiotu ma on różną długość- nam trafiły się stosunkowo krókie 1500-2000 słów.
*Są egzaminy, w formie pisemnej. Np marketing- 2 pytania na 2 godziny...heheh śmieszne :D
*Na wykładach dominują nowoczesne formy przekazy- prezentacje multimedialne, rzutniki. W większości wypadków materiał z danego wykładu jest dostępny na internecie, lub przychodzi via email.
*Nauczyciele są z reguły bardzo mili. Zwraca się do nich per "ty", uzywając imienia. Co ciekawe z tego co się wywiedziałem, na egzaminy nie przychodzi się w gajerkach;)
*Nasz uniwerek jest bardzo nowoczesny, świetnie wyposazony w ogólnodostepne media i udogodnienia. Legitka szkolna jest w formie karty kredytowej.
*BTW grupa studentów z Game Technology czy coś tam z Abertay jest odpowiedzialna za zmajstrowanie kultowej serii GTA;]
*Studiuja tu wiekowo przeróżne przypadki. Od 18 latków po 30-40 parę lat. Dziennie. Kosmos.
*Generalnie jest miło i przyjemnie, oby udało nam się wszystko pozaliczać :]
na razie to tyle. Po aktywowaniu naszego własnego netu, bede wrzucał kolejne fotki z zimnej Szkocji
pozdrówki
Sunday, September 24, 2006
Thursday, September 21, 2006
Dizasta
Najnowsze wiesci sa takie, ze odcieli nas od netu w mieszakniu (nomen omen bylismy wpieci nielegalnie:D) Wlasnie staramy sie rozwiazac sprawe i zalozyc stale lacze z Hindusami co mieszkaja obok nas i kupic router wi-fi, zeby szlo na kilka mieszaka.zobaczymy co z tego wyniknie, jak na razie przerwa w dostawie pradu. Blog zamkniety tymczasowo) ;)
Sunday, September 17, 2006
Dundee
Dla żądnych zobaczenia Dundee w całości:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/53/Dundee_and_Firth_of_Tay_from_Dundee_Law.jpeg
Bajdełej ktoś dobre zdjęcie machnął ;]
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/53/Dundee_and_Firth_of_Tay_from_Dundee_Law.jpeg
Bajdełej ktoś dobre zdjęcie machnął ;]
Saturday, September 16, 2006
Chefs
Przemysław i jego zabawne pomysły

De Plaja
The Tay Bridge
Apartamenty...

Prestłik

Dobra działa w końcu upload;) Zaczynając w kolejności chronologicznej oto lotnisko Glasgow-Prestwick. Oczywiście na psa urok okazuje się, że Prestwick to takie polskie Przytkowice-Katowice, czyli generalnie to jest godzina drogi od Glasgow :D Na lotnisku mieliśmy jak zwykle atrakcje, przetrzepali nam wszystko z podręcznego, kupa śmiechu i opóźneinie 40min ;/ Po dobujaniu się do Glasgow wpakowaliśmy się do autobusu do Dundee, który nomen omen jedzie 2.20 do Dundee. Po drodze byłą mgła i lało, więc za duzo nie dało się zobaczyć ;/:) Późnym popołudniem dojechaliśmy do Dundee i wyruszyliśmy na poszukiwania uniwerku i jakiegoś schronienia ;)
Friday, September 15, 2006
Wielka Wznieta
W końcu mam trochę czasu, żeby napisać. Generalnie jestem nielegalnie podpięty pod jakąś sieć bezprzewodową na Lyon Street, która ktoś sobie pewnie założył a ja bezczelnie z niej korzystam bo jest niezabezpieczona;) Sieć jest marna, bo mi łapie tylko 1 kreska zasięgu, tak że na razie mam problem z wysyłaniem zdjęć na bloga, ale myśle, że niedługo założymy jakiś net przez kabel i bedzie można normalnie aplołdować fotki. Generalnie szkocja to bardzo śmieszny kraj, bardzo mili ludzie, ale śmieszni, czasami rzekłbym infantylni. Mianowicie jakby wpuścił takiego dobrotliwego Szkota w polskie realia, to podejrzewam, że długo by nie potańczył;] Heheh ale ogólnie looz. Ciężko coś pisać nie mogąc wrzucić fotek, więc daruje sobie dalsze przemyślenia do czasu wrzucenia czegoś na bloga, jak nie da rady z mieszkania to ew. uderzę jutro na uniwerek i coś powrzucam jak się da. Jak na razie pozdro z zielonego kraju!
Peace
Peace
Thursday, September 07, 2006
Witojcie!
W kocu znalazlem troche czasu, zeby napisac. Generalnie po przebojach dotarlismy we wtorek z Prestwick do Glasgow a potem do Dundee. Musielismy zapylac przez pol szkocji szyjobusem, ale generalnie lajcik. Zamelinowali mnie w akademiku Hillside, ale dzis przenosze sie z brygada na Lyon St. w samym centrum miasta kolo uniwerku, bo dosatlismy pozytwna odpowiedz;) generalnie jest strasznie spasnie i wcale nie tak bardoz drogo. piwko mozna spokojnie lykanc w barze za 2 funciaki. wczoraj w Lidlu znalazlem promocje: 8 carlsbergow 0,5 L za 4,99 funta, wiec nie jest zle ;) generalnie komunikacja (miejska i telefoniczna:P) jest dosc droga. szama jest w miare ok. samo miasto jest na wielkiej wzniecie- nad zatoka Firth of Tay, nad morzem, dookola górki. wiecej napisze jak dostane w koncu moje ID do bezprzewodowego natu, z ktorego mozna korzystac na uczelnie praktycznie wszedzie. Pozdrawiam i
W kocu znalazlem troche czasu, zeby napisac. Generalnie po przebojach dotarlismy we wtorek z Prestwick do Glasgow a potem do Dundee. Musielismy zapylac przez pol szkocji szyjobusem, ale generalnie lajcik. Zamelinowali mnie w akademiku Hillside, ale dzis przenosze sie z brygada na Lyon St. w samym centrum miasta kolo uniwerku, bo dosatlismy pozytwna odpowiedz;) generalnie jest strasznie spasnie i wcale nie tak bardoz drogo. piwko mozna spokojnie lykanc w barze za 2 funciaki. wczoraj w Lidlu znalazlem promocje: 8 carlsbergow 0,5 L za 4,99 funta, wiec nie jest zle ;) generalnie komunikacja (miejska i telefoniczna:P) jest dosc droga. szama jest w miare ok. samo miasto jest na wielkiej wzniecie- nad zatoka Firth of Tay, nad morzem, dookola górki. wiecej napisze jak dostane w koncu moje ID do bezprzewodowego natu, z ktorego mozna korzystac na uczelnie praktycznie wszedzie. Pozdrawiam i
Monday, September 04, 2006
Godzina Zero
Na wielkiej wzniecie: zapakowałem szmaty i śmieszne akcesoria :)
Jutro spotkanie z grupą uderzeniową o godz 9.00 w balickim barze :]
Lampart północy linii Rajaner rusza o 11.15.
Wznieta.
Jutro spotkanie z grupą uderzeniową o godz 9.00 w balickim barze :]
Lampart północy linii Rajaner rusza o 11.15.
Wznieta.
Subscribe to:
Posts (Atom)