Ostatnimi czasy dręczy nas z Przemysławem upierdliwa bezsenność, która jest chyba efektem tego, że mamy urlop w pracy a zwykle pracowaliśmy do godziny 3.00 czyli spać szliśmy około godziny 4.00-4.30. Dlatego też ostatnio chodzą nam po głowie głupie pomysły:
(barszcz biały z jajkiem):


Poza tym dziś przebrnęlismy przez pierwszy trudny egzamin z Marketing Planning Organisation and Control i bedziemy pić BROWARY :P Jutro ciąg dalszy egzaminowych bojów....